Co i gdzie zjeść, co kupić

Będąc w Turcji musimy zdawać sobie sprawę z jednej podstawowej rzeczy. Jesteśmy w zupełnie innym kulturowo kraju. Inne są tu tradycje, inna religia, inna kultura.
Nie można w Turcji domagać się szynki czy kotleta schabowego bo Turcy wieprzowiny nie jedzą. Dla nich spożycie świni to tak jak dla nas zjedzenie psa. Warto natomiast spróbować wspaniałej kuchni tureckiej, która jest uznawana za jedną z najlepszych na świecie.
Walorów smakowych kuchni śródziemnomorskiej z pewnością nikomu nie trzeba polecać, po prostu trzeba tego doświadczyć. W hotelu korzystaliśmy z opcji HB, zatem ja jako osoba płci pięknej o nienagannej figurze musiałam w odpowiednich porach uzupełniać braki pokarmowe. Podpowiem gdzie można tanio i smacznie skosztować tureckich specjałów.

Calis
Na miejscu, czyli w Fethiye Calis mieliśmy swoje ulubione miejsce - mała knajpka, mieszcząca się na tyłach lodziarni MADO przy promenadzie. Głównie zatrzymywaliśmy się tam na popołudniową kawę po turecku, ale również można było coś zjeść lekkiego i niedrogiego np. turecka pitta, sałatka. no i oczywiście wypić spory kufelek soku ze świeżych owoców.
Natomiast lodziarnia MADO była zawsze dopełnieniem - lody o niezapomnianych wysublimowanych smakach. Jedna gałka lodów to 1,5 TL.

Cała promenada, to restauracja za restauracją kuszące zapachami, mało odpornym na tego typu doświadczenia ciężko jest się oprzeć, zwłaszcza że tureccy restauratorzy bardzo zachęcają do wejścia. Korzystając z tych restauracji musimy być przygotowani na posiadanie zasobniejszego portfela.
Przed wejściem do tych restauracji warto jest sprawdzić menu bo duża ich część nastawiona jest na turystów z Anglii i Niemiec, którzy wolą kuchnię opierającą się na frytkach, hamburgerach itp.

Na promenadzie, głównie wieczorami można skosztować świeżo złowionych, żywych małż, podawanych z cytryną, sprzedawanych przez rybaków na niewielkich stoiskach. 
Wieczorami warto również przejść się promenadą (w stronę portu) prawie do samego końca, gdzie znajdziemy typową turecką knajpę z tradycyjną turecką muzyką wykonywaną na żywo.
Można tam spędzić bardzo miło czas, popijając piwko lub świeżo wyciśnięty sok z owoców, racząc się  miłą dla ucha czarodziejską muzyką. Miejsce cudowne, magiczne z namiastką prawdziwej tureckiej kultury.


Muzyka na żywo, tureckie różnorodne dziwne instrumenty, wokalista no i oczywiście tańce z udziałem miejscowych Turków. Wszyscy bawią się znakomicie, smaczku dodaje sam lokal jego wyposażenie i otoczenie. Przed wejściem zostawia się buty na zewnątrz, siedzenie oczywiście na dywanach, poduszkach przy niskich stolikach. Nawet najbardziej zmęczony turysta znajdzie ukojenie układając się w dowolnej, wygodnej pozycji. No i oczywiście możemy skosztować shishy, tureckiej fajki wodnej, której zapachy tworzą orientalny klimat. Fajka wodna to koszt ok. 6 LT. Warto spróbować. Wiele lokali przy promenadzie oferuje różnego rodzaje atrakcje (karaoke, dancingi czy dyskoteki) my wybraliśmy właśnie te prawdziwie tureckie.

Miejscowy targ czyli "TURKISH MARKET" w Calis odbywa się w każdą niedzielę od wczesnych godzin rannych, targ jest w odległości ok. 2,5 km od promenady, więc jeśli czujemy się na siłach aby w pełnym słońcu pokonać ten odcinek pieszo to można, ale osobiście proponuje, kierując się doświadczeniem, skorzystać z dolmusza i w kilka minut jest się na miejscu. To ogromne, typowo tureckie targowisko. Można kupić dosłownie wszystko. Przyprawy, owoce, miejscowe specjały, wyroby wszelkiej maści no i oczywiście wszystkie "marki świata" :)

Turecka herbata
Bergamot Aromale KARCAY
Czy warto? Z pewnością. Pod warunkiem, że potrafimy się targować, co jest wręcz konieczne! Cena, którą proponują Turcy jest zwykle ceną wywoławczą. Przy umiejętnym targowaniu się zapłacimy jedną trzecią lub połowę pierwotnej kwoty. No i jeśli na dodatek znamy kilka tureckich zwrotów i potrafimy się uśmiechać to sukces murowany. Zacznę od tureckich specjałów. Ja jako kobieta o podejściu praktyczno-kulinarnym (pamiętając o ograniczeniach bagażowych) zdecydowałam się na spory zakup tureckich herbat, które są niezwykle aromatyczne. Zdecydowanie polecam herbatę bardzo lubianą przez miejscowych: herbata z bergamotką o nazwie BERGAMOT AROMALE KARCAY. Czerwone opakowanie z gałązką kwitnącej bergamotki.

Turecka herbata
Rize Turist Cayi
Drugą bardzo dobrą herbatą jest RIZE TURIST CAYI - żółte opakowanie z turecką szklaneczką. Kilogram takiej herbaty to ok. 11-13 TL. Dodam, że absolutnie nie należy robić tego typu zakupów w Fethiye Calis przy promenadzie bo wszystko droższe jest o co najmniej 50%. Kupować tylko na bazarach lub w starej części Fethiye na uliczkach usytuowanych z dala od turystów. Owoce kandyzowane, suszone, różnego rodzaju orzeszki, przyprawy, to wszystko na bazarach. TURKISH DELICE - wszędzie tego mnóstwo. Co to jest? Turecki przysmak, słodycz niewyobrażalna. A dokładniej to nic innego jak bardzo gęsta galaretka, bardzo słodka, o różnych smakach, obsypana pudrem lub wiórkami kokosowymi. Akurat nas ta słodycz nie urzekła. ale oczywiście o smakach się nie dyskutuje.

Wychodzę z założenia, że wszystkiego trzeba spróbować. Oczywiście na tureckich bazarach można skosztować każdy wystawiony towar, sprzedawcy zabiegają o to i zapraszają do degustacji. Na miejscu, po trudach zakupów można zjeść coś u miejscowych "restauratorów", w otoczeniu targowego zgiełku. Smacznie, tanio i bardzo przyjemnie. Można również wypić świeży sok z dowolnie wybranych owoców. Należy zwrócić uwagę, aby nie dokładano sporych ilości lodu - najlepiej od razu przy zamówieniu prosić bez! Niektórzy sokosprzedawcy potrafią wypełnić szklankę lodem do 2/3 jej objętości.

Wracając do zakupów. Jeśli chodzi o odzież, to znajdziemy tu wszystkie marki świata "orginal turkish copy". Proponowane towary są naprawdę dobrej jakości no i sprzedawcy potrafią zachwalić swój towar i kuszą na potęgę. Jednak powinniśmy pamiętać, że wracamy do kraju, w którym wszelkie podróbki są zakazane więc umiar, umiar i jeszcze raz umiar.
Oczywiście warto kupić wyroby ze skóry - doskonała jakość, pod warunkiem, że wiemy jak rozpoznać taki wyrób czy jest wykonany z prawdziwej skóry - można poprosić sprzedawcę aby zbliżył płomień (np. zapalniczki) do danego wyrobu - prawdziwa skóra się nie zapali.

Mnie osobiście na targu skusiły bawełniane ręczniki. Piękne, grube, miękkie, wykonane z wysokiej jakości bawełny. No i oczywiście bardzo tanie. Ogólnie wyroby bawełniane są tam bardzo tanie. Jeśli lubimy naturalne mydełka bez chemicznych dodatków to warto sobie taki drobiazg zafundować, jest to również dobry pomysł na małe prezenty dla rodziny czy znajomych.
W zasadzie Turcja dla Polaków jest bardzo tania. Bazar w Calis jest co niedzielę, a wyloty powrotne do Polski w poniedziałki co umożliwia dokonanie uzupełniających zakupów.
Nawet jeśli nie planujemy zakupów warto to miejsce odwiedzić chociażby ze względu na atmosferę i klimat tam panujący.

Fethiye
Wybierając się do starej części Fethiye, po zwiedzeniu okolicznych ciekawostek można zaspokoić głód za kilka lirów. Naszym ulubionym miejscem była restauracyjka mieszcząca się przy głównej ulicy blisko końcowego przystanku dolmusza. Można tam za ok. 6 TL  zjeść długą na około 60 cm turecką Lahmacun, Jest to rodzaj tureckiej pizzy z bardzo cienkiego ciasta, z mięsnym lub innym nadzieniem. Jest często jadany na ulicy, jako ciepła przekąska. Najlepiej smakuje prosto z pieca. Jako dodatki polecam świeżutkie sałatki z lokalnych warzyw.
W tym lokalu można również skosztować najprawdziwszego pod słońcem kebaba z baraniny, który niewiele ma wspólnego z tym co jadamy w kraju. Podawany jest w żeliwnych gorących naczyniach na drewnianych deskach. Mięso jest wyśmienite. Nie muszę dodawać, że potrawa, podana w żeliwnym naczyniu, jest cały czas gorąca, czyli taka jak być powinna. A smak? Cóż, w Polsce nidzie nie jedliśmy takiego kebaba. Koszt to ok 8 TL. Pycha.

Oczywiście koniecznie należy skosztować specjałów na targu rybnym - Fish Market. Można tam zjeść dosłownie wszystko co żyje lub  rośnie w morzu. W dodatku świeże i przyrządzone specjalnie dla nas. Należy liczyć się z tym, że cierpliwość jest wskazana dlatego, że tam każda potrawa jest przyrządzana na zamówienie. Niczego się nie odmraża, nie podgrzewa w mikrofali. Mam wątpliwości czy oni w ogóle tego cuda techniki jak mikrofalówka używają. Warto tam zjeść, warto również zapytać przed zamówieniem o cenę potrawy którą wybraliśmy. Unikniemy niepotrzebnego zaskoczenia przy płaceniu rachunku bo ceny za ryby są bardzo zróżnicowane. Są bardzo tanie rybki, ale również są bardzo drogie, a ich tureckie nazwy niekoniecznie nam cokolwiek powiedzą.
Ryby, kalmary, kałamarnice, ośmiorniczki, kraby itd. itp. - spróbować warto.

Kolejnym miejscem które odwiedzaliśmy dla smaku, była cukiernia i kawiarenka SULTAN. Można tam wypić dobrą turecką kawę i skosztować tureckich słodkich specjałów. Nie można być w Turcji i chcociażby nie skosztować bakławy (baklava). Bakława to deser rozpowszechniony w kuchni bałkańskiej i bliskowschodniej. Warstwy ciasta filo, przełożone słodkimi warstwami orzechów (różne wariacje bakławy są spotykane - dominują orzechy włoskie, ale również migdały, pistacje czy nawet orzechy laskowe), z syropem cukrowym lub miodowym. Ciasto jest bardzo słodkie, klejące i chrupiące z wierzchu. Można tam nacieszyć oczy, a łasuchy zaspokoją zmysły smaku. Ogromna różnorodność i ogromny wybór. Poza tym oczywiście lody o nietypowych smakach. Ceny są tak przystępne, że nasz budżet z pewnością nie ucierpi, a różnorodne smaki będziemy pamiętać bardzo długo.

Turecka chałwa
Będąc w Fethiye spróbujmy również chałwy, oraz przysmaku który nazywa się Pismaniye.
Pismaniye - niestety
pozostało tylko puste pudełko
Pismaniye to takie pęczki jakby waty, zbite w małe kulki. Wyglądają przezabawnie kiedy się je rozłoży, przypominają jakieś włókna wyciągnięte ze starego materaca albo pakuły, a w smaku zbliżone do chałwy. Występują w dwóch smakach - waniliowym i kakaowym. Pakowane są w pudełka jak bombonierki cena to 2,5TL. Po powrocie do kraju można zrobić dowcipne przyjęcie, zapewniam że smak rewelacja!

Przy porcie, a właściwie w samym porcie również możemy zjeść świeżą rybę bezpośrednio u rybaków na kutrze. Koszt to ok 5 TL, cała rybka, świeżutko usmażona. Jest tam też sporo restauracyjek, w których można tanio i smacznie coś przekąsić. Reasumując, jedliśmy w wielu różnych miejscach o różnym standardzie i tym mniej luksusowym i tym bardzo luksusowym i za każdym razem byliśmy zachwyceni. Nie spotkało nas żadne przykre doświadczenie związane z jedzeniem. Kuchnia śródziemnomorska bardzo nam odpowiada i jej smaki czujemy do dziś.


Miejscem, które trudno byłoby ominąć w Fethiye jest gigantyczny wielobranżowy bazar, odbywający się w każdy wtorek. W tym samym miejscu, codziennie możemy zrobić zakupy warzywno-owocowe. Moje pierwsze wrażenie to jakby zderzenie się z czasem. Miejscowi rolnicy sprzedający swoje płody rolne, niezliczona ilość owoców, warzyw, przypraw, ziół no i zapachy unoszące się wokół - niezapomniane i bardzo orientalne. Poza tym niezwykła atmosfera! Ludzie uśmiechnięci, bardzo życzliwi, częstujący swoimi produktami. Z kamerą na początku bardzo uważaliśmy, nie chcąc nikogo urazić czy ogólnie mówiąc nie dostać w zęby. Jak się po krótkiej chwili okazało, Turcy sami zachęcali aby ich filmować przy czym okazywali nam bardzo dużo sympatii.

Na wędrówkę po tym targowisku trzeba sobie przeznaczyć dużo czasu, a jeśli planujemy zakupy tym bardziej. Można tutaj kupić wszystko, no i oczywiście nie zapominać o targowaniu się. Z naszych doświadczeń wynika, że targ w Calis, w tym względzie jest życzliwszy, chyba dlatego, że w Fethiye jest bardzo duża liczba turystów angielskich i niemieckich, którzy płacą tyle ile Turcy wołają, przez co trudniej się jest targować. Z tego względu lepszą cenę wytargujemy na bazarze w Calis (niedziela).

W części owocowo-warzywnej bazaru w Fethiye, zachęcam do próbowania owoców, wręcz koniecznie należy skosztować figi fioletowej, z które tutejszy region słynie. Zapewniam, że w smaku różni się znacznie od figi zielonej. No i oczywiście granaty (NAR) - bardzo zdrowy owoc, więc korzystajmy bo jest bardzo tani. Będąc w Turcji można dopiero zauważyć różnicę między owocami, które trafiają na nasze stoły a tymi które dojrzewają w pełnym słońcu, a nie podczas transportu.
Bazar jest miejscem, które należy koniecznie odwiedzić! Zachęcam do skosztowania tureckich potraw bezpośrednio na targowisku. Stołują się tam głównie miejscowi, co jest gwarancją tego, że będzie tanio i smacznie!

Zestaw do parzenia tureckiej herbaty
Turecka szklanka do herbaty
Jeśli mamy sporo miejsca w bagażu to zachęcam do sprawienia sobie czajniczków do parzenia herbaty, oraz typowych tureckich szklaneczek w kształcie tulipana. My zdecydowaliśmy się na ten zakup i nie żałujemy. Koszt takiego czajnika z imbrykiem to ok. 30TL, szklaneczki + podstawki - 6 sztuk za 5TL. Cena śmieszna, a przyjemność mamy do dzisiaj. Nasi stali goście bardzo się przyzwyczaili do tego zestawu, zwłaszcza że przywiezionej oryginalnej herbaty wystarcza nam na kilka miesięcy. Przyjemnie jest w zimowe wieczory degustować się w taki sposób podaną turecką herbatą.


9 komentarzy:

  1. "Cena wyjściowa to na ogół jedna trzecia lub połowa tego co w efekcie targu zapłacimy". A nie chodzi o cenę wejściową lub wywoławczą? Bo jeśli nie to nie rozumiem jak cena wyjściowa (końcowa jak rozumiem) ma być 1/3 tego co zapłacimy?
    A herbata z bergamotą, to chyba earl grey? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wyłowienie błędu. Faktycznie tak skonstruowane zdanie jest bzdurą. Zostało poprawione. Natomiast jeśli chodzi o turecką herbatę z bergamotką, to trzeba jej spróbować, żeby dostrzec różnicę między naturalną herbatą z bergamotką, a pełną chemii i sztucznych olejków herbatą, leżącą na polskich półkach zwaną Earl Grey.

      Usuń
  2. Bardzo fajna relacja, już wiem zcego mam skosztowac będąc w Turcji :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki, przydadza się takie wiadomości

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za relację z Turcji, będzie bardzo przydatna, jeszcze raz dzięki

    OdpowiedzUsuń
  5. jedziemy do turcji na 12 dni, mamy sniadania i obiado-kolacje. Pomóż mi proszę - ile wziąć gotówki?
    Tak zeby starczył na "obiady" i jakieś fajne kulinarne zakupy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też poproszę o pomoc, wizyta w Turcji 8 dni ja i dwoje dzieci, dwa posiłki. Też się zastanawiam ile zaplanować gotówki na taki wyjazd. Część wezmę gotówką a część z bankomatu na miejscu.
    Planuje odwiedzić Fish Market żeby z córką spróbować owoców morza na świeżo.
    Ech już się doczekać nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabrycznie BEST, skóry i futra w Stambule
    Jeśli będziecie w Stambule i Was interesuje kupna - zapraszamy was, odwiedzić naszą fabrykę górnej odzieży z skóry i futra - BEST, rozmieszczoną w europejskiej części miasta. Jeśli, rozstrzygnęliście pojechać na kupna i popatrzeć nasze wyroby i znajdujecie się w europejskiej części miasta - przyślemy za wami maszynę, potem odwieziemy do tyłu hotelu (to bezpłatnie - u nas tak przyjęto ). Duży wybór nowych modeli za realnymi cenami: futra, futerka, palto, płaszcze, kurtki. Spłacić kupna można w hotelu. U nas można kupić, jak hurtem, tak i detalicznie. Pomożemy w dostawie. Jest masowy towar i ekskluzywny, uszyty małymi partiami z doborowego surowca. Zadzwońcie nam czy nadeślijcie SMS- zawiadomienie: GSM, WhatsApp, Viber: +9 0532 454 64 96, z automatu telefonicznego : 0532 454 64 96, - wam będziemy dzwoniły jeszcze raz. Zafer (w dowolny czas). Zrobimy wszystko, żeby zechcieliście znów wrócić do nas. https://www.facebook.com/BestLeatherFur/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja polecam szczególnie turecką kawę. Jest wyborna. Zabraliśmy paczkę do domu. Na https://riwieraturecka.pl/ możesz poczytać wiele na temat zwiedzania i pamiątek z Riwiery Tureckiej

    OdpowiedzUsuń